Najchętniej nie pisałbym nic o filmie Jima Jarmuscha "Truposze nie umierają". Nie wydaje mi się, abym napisał coś wartego przeczytania. Nie wydaje mi się, aby ktokolwiek na świecie napisał coś wartego przeczytania o tym filmie. Jest on bowiem tak oczywisty, że każdy widz, który świadomie wejdzie na salę kinową, by zobaczyć najnowsze dzieło Jarmuscha wszystko w nim zrozumie, wszystko w nim dostrzeże, wszystko w nim doceni.
więcej