Dla większości ludzi to ścierwo i dla mnie może też by to było ścierwem, ale nie wiem dlaczego podoba mi się ten film. Dlaczego nie mam pojęcia?
Bezludna wyspa, tropiki, dwoje nastolatków. Przepis na udany film:P a na serio, kto z nas czasem nie marzy o wylądowaniu na takiej wyspie i spokojnym życiu bez potrzeby martwienia się nad spłatą kredytu, czy przedłużą mi umowę o pracę itp.? Jak dla mnie bomba, żyć w zgodzie z naturą, z dnia na dzień, nie martwić się o nic.
Popieram! Ale niedogodności, które się z tym wiążą są z kolei przedstawione w takich filmach jak "Osada" czy "Wyspa". Wystarczy pierwszy lepszy problem (choroba, alergia, wypadek) aby pojawiły się wątpliwości pomijając fakt, że na bezludnej wyspie nie ma bieżącej wody, kanalizacji, leków, pasty do zębów, elektryczności itd. Także ja osobiście nie pogardziłabym drewnianym dużym domem (tzw. domki kanadyjskie) w okolicach lasu ale jednak w pobliżu miasteczka, gdzie jest pogotowie, sklepy itd. :)
dziwnym trafem, czuję tak samo ;) niby czasami nudnawy i przewidywalny, ale chętnie obejrzę go jeszcze nie raz ;p