Najsłabsza scena, to gadka reżysera na końcu.
Ewan McGregor najlepiej zapamięta ze stolicy jedną jedyną twarz :).
choć bardzo krótki. Ledwo się zaczął, po chwili już był koniec, a tak fajnie się rozkręcał. Zajawkowy filmik dla płatnej platformy, zrealizowany profesjonalnie, w doborowej obsadzie. Jedyne na minus, to niepotrzebne starania żeby było śmiesznie. Taka historia nie zasługiwała na tego typu marnej rangi dialogi. Fajnie,...
więcejUtytułowany brytyjski aktor, o którym dowiedziałem się... dopiero z filmwebu. Nie jest to ktoś na tyle rozpoznawalny, aby warto było płacić mu ogromne pieniądze za zagranie tego typu roli - by potem średnio ogarnięty widz jak ja na przykład (a takich jest większość) i tak go nie rozpoznał. Po drugie - pomysł zerżnięty...
więcej