aktorzy tak seplenią, że przydałyby się napisy. ja rozumiem, że to film o patologii, ale bez przesady, przez cały czas trzeba się wsłuchiwać, co tam mamroczą. Dykcja przede wszystkim!
Po prostu film jest źle zrobiony pod względem dźwiękowym. I nie o dykcję tu chodzi, a o pracę dźwiękowców, którzy powinni się dogadać z aktorami i reżyserem odnośnie do celu, jaki chcą osiągnąć. Nie sądzę, by tym celem było to, żeby większość widzów miała problem ze zrozumieniem wielu dialogów - tylko i wyłącznie w celu wywołania "takiego niepowtarzalnego wrażenia i atmosfery"...
-"Absztyfikanci grubej Berty
i katowickie węglokopy,
i borysławskie naftowierty,
i lodzermensche, bycze chłopy,
warszawskie bubki, żygolaki
z bandą wytwornych pind na kupę,
rębajły, franty, zabijaki,
całujcie mnie wszyscy w dupę.
Izraeliccy doktorkowie,
Widnia, żydowskiej Mekki, flance,
co w Bochni, Stryju i Krakowie
szerzycie kulturalną francę!
którzy chlipiecie z „Naje Fraje”
swą intelektualną zupę,
mądrale, oczytane faje,
całujcie mnie wszyscy w dupę.
Item aryjskie rzeczoznawce,
wypierdy germańskiego ducha
/ gdy swoją krew i waszą sprawdzę,
wierzcie mi, jedna będzie jucha /,
Karne pętaki i szturmowcy,
zuchy z Makabi czy Owupe,
i rekordziści i sportowcy,
całujcie mnie wszyscy w dupę.
Socjały nudne i ponure,
pedeki, neokatoliki,
podskakiwacze pod kulturę,
czciciele radia i fizyki,
uczone małpy, ścisłowiedzy,
co oglądacie świat przez lupę
i wszystko wiecie: co, jak, kiedy,
całujcie mnie wszyscy w dupę.
Item ów belfer szkoły żeńskiej,
co dużo chciałby, a nie może,
item profesor Cy... wileński
/ Pan wie już za co, profesorze! /
I ty za młodu nie dorżnięta
Megiero, co masz taki tupet,
że szczujesz na mnie swe szczenięta;
całujcie mnie wszyscy w dupę.
I ty, fortuny skur***nu,
gówniarzu uperfumowany,
co splendor oraz spleen Londynu
nosisz na mordzie zakazanej,
i ty co mieszkasz dziś w pałacu,
a srać chodziłeś pod chałupę,
ty wypasiony na Ikacu,
całujcie mnie wszyscy w dupę.
I wy, o których zapomniałem,
lub pominąłem was przez litość,
albo dlatego, że się bałem,
albo, że taka was obfitość,
i ty cenzorze, co za wiersz ten
zapewne skażesz mnie na ciupę,
I żem się stał świntuchów hersztem,
Całujcie mnie wszyscy w dupę"
gwoli ścisłości
"Item ględziarze i bajdury,
Ciągnący z nieba grubą rętę,
O, łapiduchy z Jasnej Góry,
Z Góry Kalwarii parchy święte,
I ty, księżuniu, co kut.a.sa
Zawiązanego masz na supeł,
Żeby ci czasem nie pohasał,
Całujcie mnie wszyscy w dupę."
Zgadzam się, masakryczna dykcja...bełkotanie z mamrotaniem. Ciężkie przeżycie dla moich uszu.
Święta racja - polscy aktorzy fatalnie mówią a polscy dźwiękowcy to partacze. Zapoczątkował to Wardejn, jeszcze w latach 80.. Wzięli z nich przykład niektórzy dziennikarze telewizyjni i politycy.
Racja oglądałam na playerze - dźwięk na full , podobnie jak głośniki a i tak nie udało mi się wszystkiego zrozumieć. W drogówce podobnie ale trochę lepiej.
Zauważyliście że w polskich filmach dialogi są cichsze niż odgłos kroków czy kopyt końskich uderzających o ziemię ?
Zawsze mnie to śmieszyło : )
rzeczywiście fatalny dźwięk, a niektóre dialogi niezrozumiałe ze szkodą dla dobrego filmu. Dziędziel mamrocze najbardziej, tak ma chłop i trzeba się z nim napracować, żeby brzmiał jak trzeba. Tu tego zabrakło.
To nie pierwszy film który trzeba oglądać ze słuchawkami oczywiście z dźwiękiem na full albo szukać napisów, choć nigdy nie widziałem polskiego filmu z napisami, a pragnąłbym tego jak najbardziej. Zabawne jest też to że w starych produkcjach jest często lepsze udźwiękowienie niż w nowszych, choć dziś mamy przecież taką technologie.
ten film to jakieś z jednej strony pokaz kompletnej patologii jak by PSI powiedziało plucia na Polskę nie chodzi tylko o milicje ubecję itd ale o cale to towarzystwo a z drugiej próba sklecenia epopei z g@@@ a co do dźwięku amatorka nie widzę tu celowości a puszczanie nerwów kilku tu wredot jak wilczysto_filmweb jest tylko oznaką ich słabości.Jednym uchem wlatuje drugim mi to wylatuje.