Jaka scena była waszym zadaniem najśmieszniejsza? U mnie o palmę pierwszeństwa walczą dwie:
Scena ze Strażakami-
"ODETNIJ WODĘ, DO CHOLERY!"
"ODCINAM!!!"
Scena z "Żandarmami":
"Mój synek Eddie nie chce się uczyć więc zagroziłam mu, że przyjdą po niego żandarmi, mogliby go panowie TROCHĘ postraszyć?"
"Eddiee! Przyszli po ciebie żandarmi!"
"WAAAAAAAAAACH!!!!" (genialne ujęcie kamery ukazujące twarze obu panów :D)
"Rób co masz robić!!!"
"Panie, diabelskie pudło!"
- Jak Clavier gasił pożar wódką i Martini:)
- Kiedy strażacy prosili go, żeby przestał "pomagać" przy gaszeniu pożaru, a on wołal "OKAYYY!!!" i dalej swoje:))))
-Jacqouille i Godefroy kradną policyjny furgon, który zaczyna się staczać tyłem z górki po puszczeniu hamulca ręcznego - i Godefroy do J. mówi: "Nie umiesz powozić! Powóz jedzie do tyłu!", na co Jacquoille (przy wyłączonym silniku i z nogami na podłodze samochodu" - "NIC NA TO NIE ZARADZĘ, PANIE" :))))))))))
Ogólnie lałam przy tym filmie:) Było jeszcze sporo świetnych scen, ale w tej chwili ich nie pamiętam. Muszę sobie włączyć Gości znowu:)
nie pamietam w ktorej to bylo czesci ale tekst:,,Kąp się sługo - panie kapałem sie w świeta" wymiata:):):):):):):):):)
mnie się szczególnie podobała scena, w której Jacquard zwiewa przed Inkwizycją i natrętnymi mieszczanami, potem jak jest łapany przez żołnierzy, którzy Go przetrząsają, i wyciągają różne rekwizyty (pudełko z beczącą krową, Smarties' i katapulta. To wymiatało!! :D.
Goście Goście RULS!!!!
Najlepsze było jak Clavier zapala woź policyjny i krzyczy "Hasanna!!!",
scena z "okay, okay" i gaszenie pożaru wódką. Dobre też było jak zniszczył "skrzynkę z trubadurami" ;).
Mało sikałeś? xD Nie rozumiem twej wypowiedzi... chyba musiałeś mieć pełny pęcherz gdy to pisałeś ;D Zdążyłeś do łazienki??
Najlepszy tekst to jak Łapserdak z butelką wina w ręku mówi:
WASZE ZDROWIE CHAMY!!!!!!!!!!!
mnie rozwalił akompaniament Żakuja weselnym śpiewakom, w kazdym razie temu zespołowi z niskawym liderem z wylakierowaną fryzurą.
moim zdaniem lepsza ta z odcięciem wody :)
i jak gasili wódką pożar w salonie
Łapserdak nabił na jakiś przedmiot (bodajże parasol) kawałek mięsa i piekł w kominku
jazda furgonetką też była ostra
a najbardziej podobała mi się reakcja rycerza i jego giermka na widok czarnoskórego - "Panie !!! Saracen!"
ogólnie przez cały film leże dosłownie ze śmiechu na ziemi... nierozumiem dlaczego ten film jest tak mało znany
-super byla scena kiedy Ginette zostaje zlapana na grzbaniu w smieciach, podchodzi do niej 'żakuj" a ona ze ludzie wyrzucja calkeim dobre rzeczy i pokazuje mu "calkiem nowe rajstopy" i mina Łapserdaka na to :D
-dogadywanie Łapserdaka na temat Philipinne typu "do klasztoru z bękartem"
-w zamku kory "Śmierć burgundczykowi!!!!"
-w pierwszej czesci do Ginette "paskudna jestes ale dobra" i jej odp "a widziales swoja kichawe-wielka jak graba twojego kumpla"
-scena z synkiem i zandarmami
-mina Godfryda po komplemencie Łapserdka bylo jak na turnieju(to bylo kiedy uczepil sie samochodu tego starego dziadka i chcial jechac do kory facetki)
-jak jean-pierre wsatwia zab ginette i przychodza godfyd z łapserdakiem i tekst "brawo zanpierr wzial ja na meki"
----i ogolnioe caaaaaaaaaaly film, wszystkie miny i ruchy Łapserdaka oraz to jak patzry na żakarda i nagle tekst "masz wredna gębę-----
dobra byla asystentka braci berne bardzo upierdliwa:)
Jak jechali furgonetką... Jacquouille i Godefroy le Hardi xD Przewijałam to tyle razy i za każdym razem śmiałam się coraz bardziej ;D
Prześmieszna scena ;D
mi się podobało jak Ginette z kogi na stole czytała nadpalony egzemplarz Gali a Beatrice myśląc że ta jest ze średniowiecza zastanawiała się jak jej wytłumaczyć słowo 'strażacy' i powiedziała coś w stylu "Pani, żołdacy sami zaradzą złemu!" xD
uwielbiam też jak po wizycie na zaręczynowej kolacji córki Huberta była kolacja w domu hrabiny i Ginette wylądowała na podłodze razem z Jaquille'm. Beatrice rzucała jej kawałek kurczaka a ten odbił się od talerza i wylądowała na podłodze
ogólnie ten film jest świetny. oglądając go setny raz śmieję się z tych samych żartów ;p
- Pomoc przy gaszeniu pożaru i sławetne "okeee!". :D
- "Odcięcie" wody.
- Jazda furgonetką.
- Listonosz i "stuknięci". :D
- Scena z dzieciakiem.
Rewelacyjna rola Christiana Clevier'a tak samo jak w filmie żądza pieniądza:D on jest stworzony do komedii:) szkoda, ze w drugiej części nie grała ta sama żona dentysty:( ta druga zagrała o wiele gorzej.
Mi się podobała scena , w której Clavier zostawił włączony wózek widłowy i samochód podnosił się cały czas w górę i był miażdżony przez sufit . Podobała mi się również scena , w której Clavier ''odcina wodę'' ; ) i jeszcze gdy Godefroy i Clavier wrzeszczą na chłopaka i po chwili mówią ,,MASZ SIĘ UCZYĆ!!!" . : )
Najśmieszniej sceny to:
Próba spalenia Jacquarta przez inkwizytora.
Rozbicie telewizora przez giermka.
Pożar u Beatris i giermek w roli strażaka.
Najlepsze teksty:
Co to za cyrk ? Co to za maskarada ?
Wyznaj winy, a umrzesz w pokoju.
To szatański zamek w szponach szatana. Będę go oblegał i spalę ?
Cóż to za klejnoty na twych paluchach ?
Chodź pijanico.
Jedziesz do tyłu cepie.
Odrabiaj lekcje pachole.
Żwawiej cna lafiryndo.
Mój ulubiony z drugiej czesci
-Oto dary niesione w naszych ramionach dla żałosnej dupy mojej pani !
-On cie nazwał żałosną dupą !
-Tak ,ale wtedy na pewno oznaczało to co innego
-jA wiem co to oznacza dzisiaj
-Wnieś te wspaniałe dary do kuchni łaskawy sługo
-do usług dobra Beatrice żałosna dupo
-nazywają ją żałosną dupą a ją to wzrusza.
Zgadzam się co do Sceny z Żandarmami
Akcja z pożarem bardzo dobra.Ja się jednak najbardziej bawię jak przychodzą po brylanty do domu eks-żony i te teksty średniowieczno-współczesne m.in gratulacje od Gotfryda dla przyszłego pana młodego zakończona wypiciem dobrego"jabłecznika".W śmiech mnie również jak łapserdak przez mikrofon śpiewa piosenkę brzmiało to mniej więcej tak "Miał sobie ktoś coś potem stracił to coś..".Jeszcze wspomnę jak pradziadek Łapserdaka podczas Rewolucji Francuskiej aresztuje swego wnuka,a Łapserdak woła "będę miał potomka"-Clavier to Mistrz przez bardzo duże M!
jak szukał pochodni i zrywał światła ze ściany i ciągle gasły :D
albo :
'panie, te pochodnie są zgniłe" :D