Film piękny i gorzki, wesoły i smutny zarazem.. taki jak życie.
Mały Jesse Bradford wypadł w tej roli rewelacyjnie. A do tego przesympatyczna, ciepła postać grana przez młodego Adriena Brody'ego.
Film oglądałem w dzieciństwie. Najbardziej w pamięci zapadła mi właśnie scena, w której główny bohater (chłopiec) wycieńczony z głodu wycina z gazet potrawy i układa je na talerzu, po czym zjada.
Pamiętam dobrze również sytuację, w której ojciec wraca do domu. W domu nie ma co jeść. Ojciec wyciąga butelkę ketchupu i...
jak napisze, że brak słów; świetny; fenomenalny; niepowtarzalny, to wyjdzie tak.. zwyczajnie. a ten film nie jest zwyczajny. film jest przegenialnofantastyczny. ale w czym rzecz? z pewnością świetna gra aktorska, zarówno Jesse Bradford jak i reszta obsady są genialni. bardzo podobał mi się również Adrien Brody, nie był...
więcejJesse Bradford- Najlepsza rola dziecięca jaką w życiu widziałem
Perfekcyjna reżyseria i pozostałe role również. Ten film powinien się znaleźć w światowej kolekcji filmów "genialnych i nieznanych"
..i wogóle super film dla młodzieży i nie tylko.
A' propos, Jak już się taki extra film zdarzy w TVP to go wyświetlają...
zacny film o wątpliwym przekazie - dezercja z życia trójwymiarowego w fantazję jako wyraz buntu oraz moralnego triumfu - od takich akcji ląduje się potem na kozetkach albo obcina sobie ucho..
Steven Soderberg opowiada o wielkim amerykańskim kryzysie lat 30 widzianym oczami małego chłopca, który odizolowany od rodziców musi sobie poradzić zdany tylko na siebie.
Steven nie narzuca się swoja opowieścią – nie szantażuje widza kiczem i wymuszaniem łez, co stawia go z pewnością wyżej od wielu podobnych...
Dwunastoletni Aaron musi stawić czoła przeciwnościom losu: jego młodszy brat zostaje odesłany do rodziny, bo rodzice nie mają pieniędzy na jego utrzymanie. Matka leczy się w sanatorium, a ojciec jest komiwojażerem. Chłopiec musi zadbać o domowy budżet. Pomoże mu Lester (świetny Adrien Brody). Piękny, wzruszający...
O ile przeciętne filmy ze świetnym zakończeniem zapadają w pamięć, o tyle te dobre ze słabym zakończeniem są zapominane. I niestety Król wzgórza należy do tych drugich. Wszystko zepsuło trywialne zakończenie. Reżyserowi udało się stworzyć historię, która nie nuży i się nie dłuży, nawet oparta o grę jednego aktora na...
więcej