pisz ze spojler idioto

Przepraszam, już się poprawiam: SPOILER.

...brawo, na pewno komuś to pomoże

to nie hermafrodyta - taka osoba rodzi się z narządami męskimi i kobiecymi
Brandon to mężczyzna w kobiecym ciele czyli transeksualny mężczyzna

a Brandon "uzupełniał" braki skarpetą i sztucznym penisem, czyli narządów męskich de facto nie miał

Rety, chyba nie zaczniesz mi tu pisać o "płci kulturowej"?

to nie ma nic wspólnego z gender

No fakt. Miała tylko kaczuchę. Jednak do stwierdzenie, że to już mężczyzna, bo tak czuje, to jeszcze daleka droga. Mnie się wydaje, że silne subiektywne przekonanie jest może i wystarczające dla medyków zmieniających pleć, ale niewystarczające. Czy taka osoba może wymagać ode mnie, aby do kobiety z ciałem kobiety mówił "proszę pana"?

nigdzie nie pisałam, że jest mężczyzną bo tak czuje.. ani o płci kulturowej (to inny temat) :P
a poważnie - odsyłam do publikacji naukowych lub choćby "Płci mózgu" Moir/Jessel
problem niezgodności płci fizycznej i "psychicznej" ma genezę w zaburzeniach wydzielania testosteronu przez matkę podczas ciązy oraz "pierwszym rzutem" tego hormonu wydzielanego przez płód
to nie czyjeś widzimisię ale kwestia zaburzeń genetyczno-hormonalnych
pozd

Ależ nie kwestionuję, że takie osoby są, bo sam kogoś takiego kiedyś znałem. Najpierw kobieta, potem mężczyzna. Ciężkie przypadki dla samego zainteresowane, ale też trudne dla całego otoczenia. Znamy kogoś jako kobietę, a potem staje się mężczyzną. Jak się zachować? Udawać, że nic się nie stało? Nie można, bo się stało. Omijać? Powiedzą, że to dyskryminacja i izolowanie. Chodzi mi o to, że mamy tak zakodowane: znamy kogoś jako kobietę, to raz na zawsze nam się koduje ten wizerunek jako najbardziej pierwotny.