porazki z Spinksem,Holmsem czy Berbickim rozumiem przegral z nimi pod koniec kariery ale z Nortonem mu nie daruje slabsi pokonywali Nortona a Ali powinien przegrac z nim dwa razy tylko 3 walke wygral słusznie
Nie ma takiego. Jest tylko kilku, którzy mogą zasłużyć na miano prawdziwego pięściarza z sercem do walki i determinacją do zwycięstwa i nie poddania się.
Najlepszym bokserem w historii był zdecydowanie Tyson, a za nim Lewis. To byli prawdziwi bokserzy, Tyson - zwarty, agresywny szedł na wymianę. Lennox wykorzystywał swoje warunki fizyczne, ale również nie uciekał przed walką jak to robią np. bracia Kliczko.
Tyson wielki bokser, w ringu nieposkromione zwierzę, z uderzeniem cholernie mocnym , no i przede wszystkim szybkość wypuszczania tych petard była jego największą siłą. No i wielki szacun, że po odsiadce w pace znowu wparował na sam szczyt. Jednak jeśli mamy rozliczać z faktów jakimi były walki, Tysona nie można uznać go za największego, z racji przeciwników jakich pokonywał i z tego, że swoje 3 walki z największymi rywalami przegrał. Można teoretyzować, że w swojej najlepszej formie ( dałbym tu 88 rok ) wygrałby z prime Lennoxa, który i może kontrolowałby go swoim mocnym, długim lewym, ale Mike ze swoją ogromną szybkością mógłby go zaskoczyć i szklana szczęka Jamajczyka byłaby w opałach. Z Holym by było mu już ciężej, ale na pewno wyglądałoby to inaczej niż w 96, gdzie Mike po odsiadce stracił połowę swojej szybkości. Po 12 rundach decyzją większości wygrywa Tyson. Rozliczając z faktów Holy jest z nich największy, walczył z największymi, kiedy ci byli w swoim prime. Z Lennoxem przegrał, ale nie był już w tak wielkiej formie jak z Tysonem. Genialnie wchodził w półdystans, petardy największej w łapie nie miał, ale szczena z granitu, wytrzymałość i szybkość świetnie to rekompensowały. Ehh chciałbym go w swoim prime zobaczyć z Władkiem hehe, ale by go zamęczył, no i w przeciwieństwie do wolnego Saszy na luzie by wszedł do półdystansu. Szkoda gadać co teraz się dzieje w tej ciężkiej.
Zgadzam się, a osobiście jestem ciekawy jakby Tyson sobie poradził w latach 70. gdy nie było tyle kunktatorstwa, a konkurencja była chyba największa w historii.
Wg. mnie z Evanderem by wygral przed czasem twarda szczeka ale jak Tyson trafialby go to pada tak jak z Bowem.
Jakby go porządnie trafił i poczuł krew to by już raczej tego nie wypuścił, ale zauważ, że Evander jak Tucker mógłby nie chcieć pójść na otwartą wymianę ciosu i postawić na bardziej defensywną taktykę. Tak w ogóle to dawno się nie logowałeś, chyba z rok ;d
W historii było wielu świetnych pięściarzy, ale trudno jednoznacznie określić, który był tym najlepszym. Tyson i Lewis byli najlepsi w ostatnich 30 latach, ale brakowało im nieraz godnych rywali.
Jestem zdania ze jakby najlepsi walczyli teraz np.Louis,Marciano,Shmeling,Ali,Foreman,Holmes to bracia Klitschko nie byliby mistrzami.
Tak, wygrywał z najlepszymi w najlepszych czasach. Bokser kompletny. Niczego mu nie brakowało. Koniec kropka.
Tylko ze z okresu kiedy mu nie zabrali pasa mistrza potem było gorzej i uważam że gdyby walczył z Joe Frazierem z taką formą jaką miał w walkach z Listonem to by go gładko pokonał.
A jakie według ciebie są najlepsze i najbardziej spektakularne walki Alego ? Które byś mi polecił do obejrzenia ? Z Frazierem ,Foremanem i Listonem widziałem ,a jeszcze inne ? Pewnie Norton ,Spinks ...