i uznałem że ją wygrałem. Zacząłem polską w 1936 roku. Szybko zdobyłem uznanie u Hitlera i w
1938 roku wszedłem do sojuszu państw osi. W 1940 roku z powodu nudy zaatakowałem Litwę,
Łotwę, Estonię. Niedługo potem ZSRR zaatakowało Polskę. W połowie 1944 roku po Związku
Radzieckim nie było już śladu. Stalin zdechł jak pies. Razem z Niemcami zmiotłem go z powierzchni ziemi. Do wojny z
aliantami nigdy nie doszło. I tak uznałem, że wygrałem grę w kilka lat. W moim świecie Polska znów była wielka, a
Hitler nigdy nie stworzył obozów zagłady.
gra nr 2
Państwo Argentyna
Przejęte terytorium: Wszystkie prowincje (poza 3 należącymi do europejskich krajów) w Ameryce aż do granicy z USA.
Potem zniesmaczenie bo liczyłem, że po porażce Niemiec, alianci wdadzą się w wojnę z ZSRR, a ja będę miał okazję zaatakować USA. Tak się niestety nie stało.
gra nr 3
Państwo Turcja
Kompletne zniesmaczenie - II WŚ zakończyła się aneksją Polski, Litwy, Łotwy, Estonii, Czech i... koniec, nic dalej się nie działo. Zasadziłem się na granicy z ZSRR by poczekać na ich wojnę z Niemcami, a tu nuda, nic się nie działo.